Coś na wesoło!!!!
Z pamiętnika pracownika
PONIEDZIAŁ
WTOREK - Cały dzień siedzę przed komputerem
ŚRODA - Przyszedł nasz kierownik i włączył komputer do gniazdka.
CZWARTEK - Dzisiaj pracujemy na komputerac
PIĄTEK - Nie mogę przejść 13 poziomu. Dzisiaj chyba znowu zostanę na noc.
SOBOTA - Rano przyszli policjanci
NIEDZIELA - Bank zamknięty. Nie mogę się doczekać poniedział
PONIEDZIAŁ
WTOREK - Nareszcie mamy kserokopia
ŚRODA - Alarm bombowy. Ewakuacja budynku. Ktoś zostawił podejrzaną reklamówkę w toalecie. Saperzy ją zdetonowal
CZWARTEK - Wypłata. Postanowił
PIĄTEK - Razem z Ziutkiem jedziemy w delegację. Niestety, mój rower ma przebite koło, więc Ziutek bierze mnie na ramę. Po drodze zatrzymuje
SOBOTA - Delegacja bardzo się udała. Wszyscyśmy się fajnie bawili. Najgorzej będę wspominał Izbę Wytrzeźwie
NIEDZIELA - Rano okazało się, że ukradli nam służbowy rower. Do domu wracaliśmy więc na piechotę.
PONIEDZIAŁ
WTOREK - Nowa dzisiaj nie przyszła. Podobno zrezygnowa
ŚRODA- Bromba wróciła ze szpitala. Ale trafił tam Ziutek ze skomplikow
CZWARTEK - Z okazji wdrażania u nas nowoczesny
PIĄTEK - Czyścimy komputery. Okazało się, że kierowniko
SOBOTA - Nareszcie łykent. Zbieramy ze Złotówą grzyby. Odchodzą razem z tynkiem. Na niedzielę zostanie nam już tylko przedpokój
NIEDZIELA - Rano wpadł do nas sąsiad z góry. Do czasu wyremontow
PONIEDZIAŁ
WTOREK - Zostałem właściciel
ŚRODA - Zginął mój zszywacz. Nikt się nie chce przyznać. Ale ja podejrzewa
CZWARTEK - Pogodziłem się z żoną. Ziutka. Moja żąda rozwodu. Rozprawa jutro.
PIĄTEK - Siedzimy z żoną przed salą rozpraw. Nagle słychać, jak sędzia krzyczy do woźnego: powódkę! Idziemy do domu. Nie będzie nas sądził jakiś pijak.
SOBOTA - Byliśmy na imieninach u Bromby. Strasznie się wymalowała i wystroiła. Wyglądała jak pisanka. Złotówa tak jej powiedział
NIEDZIELA - Jakoś dziwnie się czuję. Dowiedział
PONIEDZIAŁ
WTOREK- Jestem w pracy. Wszyscy już wyzdrowiel
ŚRODA- Zainstalow
CZWARTEK- Ząb mnie strasznie rozbolał i w nagłym przypływie odwagi poszedłem do dentysty. Na fotelu po mojej odwadze już nie było śladu. Wyskoczyłe
PIĄTEK - Dla poprawieni
SOBOTA - Poszedłem z Brombą i Złotówą do kina. Bromba przyniosła wiadro popcornu. Ale cholera nie chciała się podzielić. Mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie. Po reklamach Złotówa zwymiotowa
NIEDZIELA - Pojechaliś
PONIEDZIAŁ
WTOREK - Dzisiaj Złotówa zrobił wszystkim herbaty. Była jakaś dziwna, jakby ziołowa. Ciekawe, dlaczego paprotki Bromby nie mają już liści. Przecież to jeszcze nie jesień.
ŚRODA - Po pracy poszliśmy z Ziutkiem na mecz. Było extra. Piłkarze początkowo grali niemrawo, ale za to w drugiej połowie już bardzo szybko poruszali się po boisku. Za nimi zaś gromada kibiców. Padły też bramki. Obie. W ogóle atmosfera była bardzo gorąca. Za to cały czas schładzały nas policyjne sikawki. Mam z tego meczu dużo pamiątek: policyjny kask, pałki, tarcza z napisem POLICJA, skrawki munduru, siniak od ławki na plecach, wybite dwa przednie zęby, jakieś szaliki.
CZWARTEK - Nudy. Gdyby Złotówa niechcący nie podpalił biurka kierownika
PIĄTEK - Ziutek przyszedł dzisiaj bardzo wesoły. Co prawda nie minęło jeszcze 48 godzin, ale go już wypuścili. Jutro nasza drużyna ma mecz wyjazdowy. Ziutek obiecał, że mi coś przywiezie
SOBOTA - Dzisiaj pierwszy raz w życiu leciałem. Potrącił mnie samochód. Ciężarowy. Kierowca ciężarówki bardzo się wkurzył i zaczął mocno trząść drzewem, na którym wylądowałe
NIEDZIELA - Nareszcie zdjęli mnie z drzewa. Strażacy to super goście. Zabrali mnie na akcję. Nie wiem, dlaczego się śmiali. Przecież ten kot, którego zdjęli z drzewa nie był wcale do mnie podobny