Oj jaki...
....zakręcony dzień Ale już sytuacja uratowana a dokładnie klucz do domu, bo oto cały dzień walczyłam
A chodzi o to że przypadkiem zabraliśmy klucz od naszego domu do mojego rodzinnego domu z domu teściów którzy mieszkają w miejscowości gdzie sie budujemy a moja mama miała zawieśc ten klucz z powrotem i jej sie zapomniało, a teraz jej niema do końca tygodnia a mają styro dzisiaj przywieść i hydraulik miał być-głowa mnie już od rana bolała na sama myśl co by tu zrobić, bo wszyscy w pracy do 17 a styro na 16, ale sytuacja opanowana hehe(chyba) Boje się zadzwonić i zapytać czy się udało dostarczyć ten kluczsami nie dzwonią to chyba jest ok
To na tyle, tak chciałam się z kimś tym podzielić
A już jutro, może po jutrze relacja z zaczęcia hudrauliki i plan działania :-)
Pozdrawiam